RÓŻNORODNOŚĆ KULTUROWA PODLASIA

W ostatnich latach zagraniczne media z nasilającą się częstotliwością zarzucają Polakom brak tolerancji, a nawet nacjonalizm. Fakty tymczasem są zupełnie inne. Na Podlasiu od wieków żyli oprócz Polaków liczni przedstawiciele innych narodowości, wyznający różne religie – katolicy, prawosławni, unici, wyznawcy judaizmu i islamu. Budowali swoje świątynie, pielęgnowali tradycje, zwyczaje, zachowywali odrębność. Na tle narodowościowym czy religijnym nie dochodziło do konfliktów. I tak jest do dnia dzisiejszego.

Łukasz Węda wystąpił w tradycyjnym stroju tatarskim oraz w pełnym rynsztunku wojownika – z łukiem i kołczanem. Prelekcje rozpoczął od historii z XVII wieku, kiedy to król polski Jan III Sobieski nadał ziemie Tatarom za poświęcenie na polu bitwy.

Jedna z takich miejscowości były Studzianki. Od tego czasu chwili minęło ponad 300 lat, ale w Studziance pozostał mizar i nadal kultywowane są tatarskie tradycje.

– Mizar to miejsce magiczne. Będąc dzieckiem przychodziłem tutaj bawić się. Teraz zaglądam tu bardzo często z młodzieżą, z wycieczkami, jak również sam, aby po prostu pobyć tutaj – stwierdził Łukasz Węda.

Cmentarz był zaniedbany i porośnięty krzewami. Dzięki zaangażowaniu Stowarzyszenia Rozwoju Miejscowości Studzianka i młodzieży szkolnej to miejsce zostało porządkowane, kamienie nagrobne oczyszczone z mchu i porostów, a arabiści odczytali napisy wyryte na grobach. To miejsce odwiedzają mieszkańcy – aby zapalić znicze i położyć kwiaty, przyjeżdżają wycieczki, filmowcy, fotograficy i malarze. Cmentarz odwiedzają również potomkowie Tatarów rożnych stron Polski, aby odwiedzić groby swoich przodków. Tatarski mizar nadal „żyje”.

Ludność tatarska była bardzo przywiązana do tej ziemi. Według jednej z legend, mieszkaniec Studzianki za udział w Powstaniu Styczniowym został zesłany na Syberię. Wracał pieszo, podróż zajęła mu 14 lat. Ale wrócił do domu, gdzie doczekał się starości. Zmarł na swojej ziemi, którą tak bardzo ukochał. Mieszkańcy całej gminy, a w szczególności Studzianki, są dumni z historii, a młodzi ludzie uczą się strzelania z łuku.

Na zakończenie prelekcji zebrani mieli okazję posmakować kuchni tatarskiej, zostali poczęstowani tradycyjnym pierogiem – mięsem pieczonym w cieście.

Łukasz Radosław Węda

– historyk, regionalista, pasjonat epoki napoleońskiej i tematyki tatarskiej, archiwista, animator działań społecznych i kulturalnych. Współzałożyciel i prezes Stowarzyszenia Rozwoju Miejscowości Studzianka, członek koordynator i organizator projektów społecznych, autor licznych wniosków aplikacyjnych o fundusze krajowe i unijne, przewodnik po cmentarzu tatarskim w Studziance, rekrut w grupie rekonstrukcyjnej z czasów epoki napoleońskiej 12 Pułku Piechoty Księstwa Warszawskiego 4 kompanii fi zylierskiej w latach 2007-2012, popularyzator biegania, redaktor naczelny kwartalnika „Echo Studzianki”, współpracuje z Podlaskim Kwartalnikiem Kulturalnym, Wschodnim Rocznikiem Humanistycznym oraz z lokalnymi mediami. Dużo czasu poświęca edukacji młodzieży, prowadzi zajęcia z łucznictwa, promuje dziedzictwo kulturowe, turystykę, rękodzieło i ginące zawody, organizuje również spływy kajakowe, gry terenowe i zawody biegowe.