Co za hipokryzja. Szli z LGBT, dziś chcą „bronić tradycji”!

Dziś Polskie Stronnictwo Ludowe chce być demokracją” i budować konserwatywny blok wyborczy. Śmiać, czy płakać?

PSL uznało, że projekt Koalicji Europejskiej był tylko na wybory do europarlamentu. Teraz działacze partii niegdyś uznawanej za ludową chcą iść swoją drogą. Szef partii Władysław Kosiniak- -Kamysz przedstawił propozycję budowy bloku wyborczego, który ma się nazywać… Koalicja Polska. Jakby tego było mało, zaprosił do współpracy te siły polityczne, którym bliskie są „wartości chrześcijańskie, demokratyczne, ludowe i narodowe”.

Sojusz ze skrajnościami

Jeszcze dwa tygodnie temu PSL współpracował jednak z ugrupowaniami, o których można powiedzieć wiele, ale nie to, że bliskie są im wartości chrześcijańskie czy narodowe. Sojusz skrajnie lewicowych Partii Zielonych czy Inicjatywy Feministycznej, skrajnie liberalnej Nowoczesnej czy trudno powiedzieć jakiej Platformy Obywatelskiej zakończył się jednak wyborczą klęską. Grupa, która jeszcze niedawno miała w sumie grubo ponad 50 procent poparcia nie doczołgała się nawet do poparcia na poziomie 40 procent głosów wyborców. – Była wspólnota celu. Osiągnąć jak najlepszy wynik, zdobyć mandaty do europarlamentu, umocnić pozycję Polski. Część celów udało się osiągnąć, ale ciężko jest osiągnąć przy tak różnorodnej koalicji wspólnotę wartości, wspólnotę programową – utyskuje dziś Kosiniak-Kamysz. – Zapraszam wszystkich, którzy podzielają nasze wartości. Nadmierny skręt w lewo okazał się błędem, nie przyniósł sukcesu. Ja nie chcę w kolejnej kampanii znów w każdym zdaniu powtarzać, że nie jestem zwolennikiem adopcji dzieci przez pary homoseksualne, a małżeństwo to związek kobiety i mężczyzny.

Oklaski na Jażdżewskim

Ta rzekoma niechęć do skrajnie lewicowych postulatów nie skłoniła jednak Kosiniaka-Kamysza do wyjścia z koalicji. Wręcz przeciwnie, wraz z Donaldem Tuskiem oklaskiwał (choć się tego wypiera) straszne, antykościelne wystąpienie Leszka Jażdżewskiego. Podczas rady PSL skrytykował to ostro były prezes ludowców Waldemar Pawlak. – Jak usłyszałem apel, że mam stanąć obok Władysława Kosiniaka (…) Władysław Kosiniak-Kamysz siedział między Tuskiem i Jażdżewskim. Ja bym wtedy wyszedł z tego pie… spotkania po takim wstępie, jak Jażdżewski zrobił. To jest sytuacja taka, że nie w każdym towarzystwie można się dobrze czuć – powiedział podczas zamkniętych dla widzów obrad Pawlak. Wypowiedź tę nagrano.

Powalająca hipokryzja

Na powalającą wręcz hipokryzję liderów PSL wskazują także publicyści. Dziennikarz magazynu Do Rzeczy Piotr Semka podsumował postawę Kosiniaka-Kamysza w krótkim wpisie umieszczonym w internecie. „Na uwiarogodnienie swego chrześcijańskiego światopoglądu Władysław Kosiniak-Kamysz miał czas: a) gdy Trzaskowski ogłaszał LGTB+, b) gdy dodawano NMP tęczę, c) gdy przemawiał Jażdżewski, d) gdy parodiowano – Boże Ciało w Gdańsku. Nie przypominam sobie jego żadnej wyrazistej reakcji” – napisał Semka. Niektórzy komentatorzy przypuszczają, że twarde deklaracje ludowców mogą być tylko grą, która pozwoli im w konsekwencji wytargować lepsze miejsca na listach nowej „antypisowskiej” koalicji, może wystartować w wyborach do Sejmu i Senatu jesienią br. Może na to wskazywać fakt, że Kosiniak- Kamysz jednoznacznie wyklucza koalicję z Prawem i Sprawiedliwością (które zresztą wcale jej nie chce). – Decyzja o tworzeniu Koalicji Polskiej to nie jest licytacja z PO o miejsca na listach; to jest poważna propozycja dla Polaków – zaklina się jednak prezes PSL.