Protestujący zwolennicy aborcji eugenicznej przyzwyczaili nas do tego, że mimo głoszonych lewicowych ideałów, daleko im do tak hołubionej przez lewicę wrażliwości społecznej. Najlepiej pokazuje to ich stosunek do najsłabszych. Nie inaczej było podczas ostatnich wystąpień.
Uczestnicy „strajku kobiet” po raz kolejny zebrali się pod Sejmem żeby dać wyraz swojemu niezadowoleniu z wyroku Trybunału Konstytucyjnego. Jedną z liderek zgromadzenia była Marta Lempart, która osobiście wskazywała, kto ma prawo zabrać głos. W pewnym momencie dała mikrofon kobiecie, która jasno wyraziła swoje zdanie o nienarodzonych dzieciach.
Lewaczka ze #StrajkKobiet mówi skandaliczne słowa o PROLIFERACH
– Wiecie co mnie wkur***a w proliferach? BO ONI WALCZĄ O PRAWA PŁODÓW!
– Czy oni walczą o służbę zdorwia? Nie! Oni walczą o JAKIEŚ PIERD***NE PŁODY!
– Byliby bardziej profilife gdyby angażowali się w ochronę klimatu. pic.twitter.com/cOLHwg1x5a— Patryk "Skju" Sykut (@PatrykSykut) November 18, 2020
Czy jeszcze kogoś dziwi ich agresja, skoro nie mają najmniejszego szacunku do ludzkiego życia?