Strajk medialny
Miłe Panie i Panowie bardzo mili,
Chciałbym teraz, żebym bardziej był słyszalny,
formę wziąć od Młynarskiego
felietonu śpiewanego,
by zaśpiewać coś na temat: strajk medialny.
Dla porządku – to nie strajk był, tylko protest.
Krzyczą głośno: wolność słowa zagrożona!!!
Ale nie o wolność chodzi,
posłuchajcie starzy, młodzi,
chodzi o to, by zgadzała się mamona.
Też podatków nie uwielbiam, ale płacę.
I nie czekam, że się zaraz za mną wstawi,
bym oszczędził trochę monet,
TVN, WP i Onet
(i Wyborcza niech w spokoju mnie zostawi).
Jest reklama, jest usługa, jest zarobek,
jest podatek od zarobku – no i kwita!
Święte prawo protestować,
ale trzeba to sprostować:
to nie wolność zagrożona, lecz kapitał…