Jest akt oskarżenia w sprawie gangu przemycającego na wielką skalę papierosy. Przed sądem stanie m.in. Kamil I., syn wójta gminy Terespol Krzysztofa Iwaniuka. Według śledczych był on jedną z głównych postaci przestępczej szajki.
Według dzisiejszego „Słowa Podlasia” . Kamil I. sfinansował zakup papierosów od Białorusinów, po przywozie do kraju magazynował je w swoim garażu, zajmował się ich dalszą dystrybucją, dokonywał też końcowych rozliczeń z innymi osobami.
– Pan ten, prócz zarzutu przemytu 38,9 tysięcy kartonów papierosów, co powodowało uszczuplenie podatku akcyzowego w kwocie 6 mln 754 tys zł 874 zł, jest też podejrzany o kierowanie zorganizowaną grupa przestępczą – mówił nam Jacek Drabarek, zastępca prokuratora okręgowego w Lublinie.
Przestępcy przerzucili w sumie co najmniej 607 tysięcy paczek papierosów. Z ustaleń śledczych wynika, że straty państwa z tytułu podatku akcyzowego wyniosły co najmniej 10, 5 miliona złotych. Należy do tego dodać 3 miliony opłaty celnej i podatku VAT.
Oskarżonych zostało 7 Polaków. Pomagać miało im 12 Białorusinów. „Słowo Podlasia” szczegółowo opisuje metodę przestępców.
„Najpierw pokonywali zaorany pas o szerokości 2-2,5 m, później pas kontroli śladów i przedostawali się do ogrodzenia z czujnikami. Tam korzystając z kamer termowizyjnych sprawdzali, czy nie ma strażników granicznych i przez radiotelefon przywoływali swoich rodaków. Ci przerzucali linkę nad ogrodzeniem przywiązywaną z drugiej strony do drzewa. Przez nią przesyłano obwiązane wodoszczelną folią paczki z papierosami, a odbierający je przenosili pakunki przez pas kontrolny do zlokalizowanego w zaroślach tzw. schronu. Następnie czekali w zamaskowanej kryjówce w pasie granicznym na Polaków, którzy odbierali przeciąganą na polską stronę kontrabandę” – czytamy w „Słowie Podlasia”.
Kamil I. konsekwentnie zaprzeczał, że to on kierował grupą przestępczą. Początkowo przyznawał się za to do części innych przestępstw (m.in. udziału w pięciu przemytach i nielegalnego przekroczenia granicy). Pod koniec śledztwa zmienił treść swoich wyjaśnień, twierdząc, że jest zupełnie niewinny.
Kamil I. czeka na proces w areszcie. Część jego kompanów przyznała się do winy i skorzystała z przepisu o dobrowolnym poddaniu się karze.
Przypomnijmy, że to nie pierwsze problemy z prawem Kamila I. W 2019 roku syn wójta, przewożąc papierosy bez znaków akcyzy próbował uciekać przed policją. Mimo, że ucieczka skończyła się w rowie, a policja zabezpieczyła dowody, sąd zdecydował się jedynie na karę grzywny w wysokości 10 tys. złotych, przepadek papierosów, ograniczenie prawa do kierowania pojazdami mechanicznymi i 3 miesiące ograniczenia pozbawienia wolności.