Senator Grzegorz Bierecki na sesji OBWE nie zostawił na Putinie suchej nitki!

Senator Grzegorz Bierecki od listopada 2019 roku jest szefem delegacji Zjednoczonej Prawicy i frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów przy OBWE – Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie. Cel, jaki od początku przyświeca senatorowi z Południowego Podlasia, to bezpieczeństwo Polski i naszego regionu, który od zeszłego roku, po inwazji Rosji na Ukrainę i wsparciu jej politycznie przez Białoruś, de facto stał się regionem granicznym ze strefą działań wojennych.

24 lutego upłynął dokładnie rok, od kiedy Rosja w barbarzyński sposób zaatakowała Ukrainę. W tym czasie senator Grzegorz Bierecki na forum OBWE domagał się stanowczych działań wobec Rosji i był jednym z inicjatorów nie wpuszczania przedstawicieli tego państwa na obecną sesję organizacji. Niestety, mimo apeli, władze austriackie schowały głowę w piasek i wydały wizy rosyjskim delegatom, mimo ciążących na nich sankcjach. Dla Biereckiego takie zachowanie jest niedopuszczalne czemu dał wyraz w swoim przemówieniu na forum organizacji. W zdecydowanych słowach przypomniał również o licznych zbrodniach rosyjskich wobec Ukraińców, ale także wobec własnych obywateli – przedstawicieli narodów podbitych przez carską Rosję, Związek Sowiecki i Rosję Putina.

Bierecki przypomniał, że te trzy reżimy niewiele się różnią, a sama Rosja, mimo rewolucji i zmian nazw, faktycznie pozostaje taka sama – imperialistyczna, zachłanna i wciąż próbująca podbijać nowe ziemie. Na pierwszej linii znalazły się państwa, które na początku lat 90. wraz z upadkiem ZSRS wyrwały się z rosyjskich wpływów. To Ukraina, Litwa, Łotwa, Estonia, Gruzja czy Białoruś.

Jako pierwsza rosyjskiej przemocy doświadczyła Czeczenia, która choć ogłosiła niepodległość i wygrała pierwszą wojnę o niezależność, gdy tylko Putin doszedł do władzy, została jeszcze raz zbombardowana i siłą wcielona do tego „więzienia narodów”, jakimi jest Federacja Rosyjska. Na jej czele postawiono mariontekowego przywódcę, Ramzana Kadyrowa, który dziś wygraża Polsce i wszystkim wolnym krajom Europy Środkowej. Później, tak jak przewidział pierwszy prezydent Czeczenii Dżohar Dudajew (skrytobójczo zamordowany przez Rosjan), a za nim prezydent Lech Kaczyński, przyszedł czas na kolejne kraje – Gruzję i Ukrainę. Zarówno Dudajew jak i Kaczyński wiedzieli, że Imperium się nie zatrzyma, o czym przypomniał w swoim przemówieniu Bierecki, domagając się zdecydowanej reakcji wobec agresorów.

– Nie możemy pozwolić na odbieranie wolności kolejnym krajom, a także na niewolenie i dyskryminację mniejszości narodowych i etnicznych, które zamieszkują Rosję – wyjaśniał senator Bierecki.

Przewodniczący delegacji ECR przypomniał, że to właśnie złoża surowców (takich jak ropa, gaz czy diamenty) znajdujące się na zajmowanych przez Rosję terenach należących do innych nacji finansują tę wojnę, a przedstawiciele licznych narodów Federacji Rosyjskiej zmuszani są do walki w szeregach rosyjskiej armii i giną na Ukrainie.

Po przemówieniu w proteście przeciwko rosyjskiej obecności na sali plenarnej senator Grzegorz Bierecki wraz z polską delegacją opuścili posiedzenie.