Na tę decyzję czekało wielu rolników! Rząd przywraca możliwość trzymania świń na własne potrzeby

– Do końca dnia podpiszę rozporządzenie pozwalające na trzymanie świń na własne potrzeby; każdy rolnik będzie mógł mieć na własne potrzeby jedną lochę lub 10 tuczników. Wracamy do sytuacji, w której każdy rolnik będzie mógł na własne potrzeby trzymać lochę lub 10 tuczników” – powiedział w poniedziałek na konferencji prasowej minister rolnictwa Robert Telus.

Zapisy odnoszące się do hodowli świń na własne potrzeby są zawarte w projekcie nowelizacji rozporządzenia w sprawie środków podejmowanych w związku z wystąpieniem afrykańskiego pomoru świń. Zgodnie z zapisami projektu, który jest dostępny na stronach Rządowego Centrum Legislacji, proponuje się, aby w gospodarstwach, w których utrzymuje się nie więcej niż 10 sztuk świń w roku kalendarzowym wyłącznie w celu produkcji mięsa na użytek własny, odstąpiono od obowiązku wykładania mat dezynfekcyjnych przed wejściami i wyjściami oraz wjazdami i wyjazdami z gospodarstwa.

– Ponadto w tych gospodarstwach nie będzie konieczności sporządzenia przez posiadaczy zwierząt spisu posiadanych świń z podziałem na prosięta, warchlaki, tuczniki, lochy, loszki, knury i knurki oraz bieżące aktualizowanie tego spisu. Przy tak małej liczbie utrzymywanych zwierząt nie jest konieczne sporządzanie tego spisu. Odstąpiono również od obowiązku prowadzenia rejestru wjeżdżających na teren gospodarstwa środków transportu do przewozu świń, paszy lub produktów ubocznych pochodzenia zwierzęcego oraz rejestru wejść osób do pomieszczeń, w których są utrzymywane świnie. Jednocześnie wprowadzony został zakaz utrzymywania loch do rozrodu i knurów, w gospodarstwach tych utrzymuje się wyłącznie świnie w celu produkcji mięsa na użytek własny – podano w uzasadnieniu do projektu.

Wskazano, że proponowane zmiany mają na celu uproszczenie wymagań w zakresie bioasekuracji związanej z ASF dla małych gospodarstw z uwzględnieniem ich specyfiki funkcjonowania, przy jednoczesnym zachowaniu w nich odpowiedniego poziomu bioasekuracji i zabezpieczenia przed ewentualnym wprowadzeniem do gospodarstwa wirusa ASF.

– Gospodarstwa utrzymujące kilka sztuk zwierząt to gospodarstwa oparte o pracę własną, a ruch pojazdów i osób ogranicza się do domowników. W związku z powyższym odstąpienie od części wymagań, w tym konieczności prowadzenia rejestrów oraz wykładania mat dezynfekcyjnych, nie wpłynie na poziom zabezpieczenia tych gospodarstw, a jednocześnie pozwoli na ułatwienie ich funkcjonowania – wyjaśniono w uzasadnieniu do projektu.

Jak zauważy w rozmowie z naszym portalem senator Grzegorz Bierecki, to ważna decyzja, która była bardzo oczekiwana przez rolników z naszego regionu.

– Podczas spotkań z mieszkańcami wielokrotnie zwracano mi uwagę na ten problem, o czym później otwarcie mówiłem w Warszawie. Cieszę się, że ministerstwo wsłuchało się w te głosy i nowe rozwiązanie niebawem wejdzie w życie. To bardzo dobra decyzja, która, jestem o tym przekonany, zostanie dobrze przyjęta przez mieszkańców wsi – zaznaczył Grzegorz Bierecki, nie kryjąc radości z faktu, że rząd i ministerstwo wsłuchują się w głosy mieszkańców. – To dla mnie sól demokracji, aby wsłuchiwać się w głos obywateli. Po to jesteśmy reprezentantami ludzi, by te głosy przekazywać dalej i zawsze cieszy, gdy ten głos jest słyszalny – dodał senator z Południowego Podlasia.