100 kłamstw rządu Tuska. Nowy spot PiS

Prawo i Sprawiedliwość kończy akcję podsumowującą wykonanie – a raczej brak wykonania – zobowiązań programowych rządu Tuska. Z tej okazji partia wypuściła nowy spot, rozliczający „dokonania” koalicji Platformy, PSL, Polski 2050 i Lewicy.

Głównym bohaterem spotu jest Donald Tusk a hasło, jakim promują film działacze partii brzmi: Donald nie kłam już!

– Platforma Obywatelska i jej koalicjanci potraktowali Polaków jak maszynki do głosowania. Naobiecywali niestworzonych rzeczy, kłamali w trakcie kampanii na temat PiS, podgrzewali atmosferę do stanu, który zagrażał bezpieczeństwu i porządkowi publicznemu. Dziś nawet najbardziej zagorzali zwolennicy koalicji 13 grudnia widzą, że chodziło wyłącznie o głosy i odsunięcie od władzy sił chcących silnej, rozwijającej się Polski. Pokazywanie hipokryzji, cwaniactwa i lenistwa Donalda Tuska i jego ludzi to nasz obowiązek. Będziemy rozliczać rząd z każdej obietnicy i każdego zaniechania – powiedział w rozmowie z naszym portalem senator Grzegorz Bierecki.

Prezentacja nowego spotu poprzedzona była kontrolami posłów Prawa i Sprawiedliwości we wszystkich ministerstwach rządu Tuska. Parlamentarzyści sprawdzali, czy poszczególne resorty realizują złożone przed wyborami obietnice.

– Wylicza się, że z tych 100 konkretów, które były zapowiadane przez Tuska i z których mówił, że nie boi się rozliczyć, zrealizowanych jest około 9%. Przy czym niektóre konkrety są zrealizowane tylko dlatego, że to my je przygotowywaliśmy. Jak choćby te podwyżki dla nauczycieli. To my, rząd Prawa i Sprawiedliwości, przygotowaliśmy zwyżkę subwencji oświatowej. Oni dołożyli z zaciągniętego jeszcze bardziej długu publicznego, z deficytu budżetowego, 11,5 miliarda. Tak wygląda realizacja tych 100 konkretów po 100 dniach rządu Tuska. To jest 100 kłamstw – podsumowywał wyniki kontroli poseł Przemysław Czarnek. 

Była praca, są harce

Pierwsze 100 dni rządów PiS to składane projekty ustaw w sprawach społecznych, ciężka praca dla Polski, danie wielkiej nadziei ludziom wcześniej pomijanym przez władze. Start rządów koalicji Tuska, Kosiniaka-Kamysza, Hołowni i postkomunistów od Czarzastego to festiwal bezprawia, awantur i zemsty na przeciwnikach politycznych.

– Demokracja jest systemem opartym na zaufaniu, na dotrzymywaniu słowa – powiedział na specjalnej konferencji prasowej dotyczącej 100 dni rządów koalicji Tuska prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński. – Aspiranci do władzy przedstawiają swoje programy, swoje obietnice i następnie, jeżeli uzyskują poparcie społeczne i wykonują te obietnice, a nawet rozszerzają ten program, to można powiedzieć, że rzeczywiście mechanizm demokratyczny działa w sposób prawidłowy. No ale jeżeli tego nie czynią, jeżeli zapowiadają coś, o czym z góry wiedzą, że to jest nie do zrealizowania, to wtedy mamy do czynienia z operacją manipulacyjną – dodawał lider polskiej prawicy.

 

– Wtedy, w 2015 roku, kiedy wygraliśmy wybory, my widzieliśmy, że damy radę, a po drugie te pieniądze są i wystarczy nie kraść. I tak to się stało, został przygotowany program uszczelnienia VAT-u. Te pieniądze, które wypływały z budżetu państwa strumieniami na różne strony, zaczęły pracować na realizację programów społecznych, na realizację programów rozwojowych, inwestycyjnych – przypominała zupełnie inny start swojego rządu na przełomie 2015 i 2016 roku Beata Szydło. Kolejny premier rządu PiS Mateusz Morawiecki powiedział, że za 10 procent zrealizowanego planu żaden pracodawca nie dałby pracownikowi premii.

– 10 procent zrealizowanych konkretów. To na maturze byłaby nie tylko pała, ale to byłaby pała z wykrzyknikiem – komentował Morawiecki.

Źródło: x.com/pisorg.pl Autor: red.
Fot. x.com/pisorg.pl