Konwencja PiS dla Polski Wschodniej w Białej pod Radzyniem Podlaskim. Na scenie Kaczyński, Czarnek, Litwiniuk

Bezpieczeństwo Polski, drożyzna PO i niespełnione obietnice na pierwsze 100 dni rządów Donalda Tuska, a także protesty rolników, próba siłowego usunięcia prezesa NBP Adama Glapińskiego, by wprowadzić euro i pomysły na rozwój naszego regionu. To główne tematy dzisiejszej konwencji PiS w Białej pod Radzyniem Podlaskim. W spotkaniu uczestniczyli politycy PiS z całej Polski na czele z Jarosławem Kaczyńskim i Przemysławem Czarnkiem. Jedną z twarzy spotkania był też Dariusz Litwiniuk. Kandydat na prezydenta Białej Podlaskiej.

Setki zgromadzonych gości z niecierpliwością czekało na przemówienie Jarosława Kaczyńskiego, który po raz kolejny udowodnił, że jest w znakomitej formie.

– We wprowadzaniu społeczeństwa w błąd, w kłamstwach, są bardzo dobrzy. Pod tym względem to zalecenie byłego premiera Belki, żeby jedno kłamstwo pokrywać drugim w czasie kampanii wyborczej, zostało zrealizowane. I jest to robione, rzeczywiście można powiedzieć, profesjonalnie – zaczął prezes PiS Jarosław Kaczyński podczas konwencji samorządowej oceniając obecny rząd Donalda Tuska i jego ekipę z koalicji 13 grudnia.

– Otóż mamy rzeczywiście w tej chwili pewną okazję, okazję do podsumowań. 100 dni tego rządu, przy czym ta okazja to nie jest tylko zadośćuczynienie pewnej tradycji (…). Tym razem tę cezurę wyznaczyła sama Platforma Obywatelska i jej szef – 100 dni i 100 konkretów. Warto zobaczyć, co z tych konkretów zostało rzeczywiście uczynione – powiedział lider Zjednoczonej Prawicy.

Dorzucili trochę do pensji nauczycielskiej. Bo to nie jest prawda, że 30 proc. podnieśli, tylko do tego co myśmy już dali, tam jeszcze trochę od siebie dodali, ale to nie jest żadne 30 proc. Liczą na to, że nauczyciele się nie zorientuję, ale sądzę, że się zorientowali – dodał.

– Poza tym, jeżeli chodzi o te inne zapowiedzi, na czele z tą najdalej idącą 60 tys., a wg niektórych nawet 72 tys. złotych rocznie, bo niektórzy mówili 6 tys. miesięcznie (…). Tego oczywiście nie zrobili, nie ma żadnych kredytów za 0 proc. na mieszkania, nie ma żadnego VAT-u kasowego, nie ma także innych rzeczy, które zapowiadali, a które miały rzeczywiście poprawić sytuację społeczeństwa. Nie ma oczywiście także tego co miało zmienić w bardzo poważnym stopniu sytuację małych przedsiębiorców, czyli tych daleko idących zwolnień podatkowych – mówił dalej prezes PiS.

– Krótko mówiąc, nie ma tego wszystkiego, co stanowiło podstawę. Bo zapowiedzi było bardzo dużo, niektóre z nich dotyczyły stosowania jakiegoś odwetu wobec tych, którzy rządzili przed nimi, to tutaj rzeczywiście się jakoś wywiązują, tylko to akurat jest stosunkowo łatwe – zauważył lider Zjednoczonej Prawicy

Jarosław Kaczyński dodał, że koalicja 13 grudnia jest dobra w łamaniu prawa, a w dotrzymywaniu obietnic jest zła.

– Z jakim ogniem, z jakim sercem mówił [Tusk] o tym wszystkim, co uczyni dla społeczeństwa. Uwierzyłby ktoś, kto go przedtem nie znał, to by naprawdę potraktował to wszystko poważnie. No ale ci, którzy go znali, ja mówię tutaj o takich którzy go znali od bardzo wielu lat, specjalnie zaskoczeni nie są – spuentował.

Jarosław Kaczyński przywołał, jak zapowiadano w 2007 roku, jaka pod rządami PO będzie wspaniała Polska i to wtedy „działało” i przyniosło im władzę.

– Czy to jest coś, co jest akceptowalne w demokracji? Czy tak demokracja powinna wygląda – zapytał.

 

Jak wyjaśniał dalej, demokracja to jest relacja, w której słowo ma ogromne znaczenie, obietnica ma ogromne znaczenie, bo jeżeli się obiecuje ze złą wolą, wiedząc, że to, co jest obiecywane jest niewykonalne, a w każdym razie jest niewykonalne w krótkim czasie, to wtedy demokracja w gruncie rzeczy traci sens.

– A tak zrobiła koalicja 13 grudnia. To już jest tylko gra, to jest oszukiwanie, to jest manipulacja. Jest relacja demokratyczna i jest relacja polegająca na manipulacji. Nasi polityczni przeciwnicy, konkurenci są naprawdę bardzo dobrzy w manipulacji – podsumował.

Podwyżki, przed którymi przestrzegał senator Grzegorz Bierecki

– Nasi przeciwnicy są bardzo dobrzy w manipulacji. Natomiast jeżeli chodzi o konkretne poprawianie naszego życia, to tutaj trzeba się odwołać znów do tego, co zostało pokazane. Bo jeden konkret jest. 5 proc. wzrostu cen, jeżeli chodzi o żywność, tzn. likwidacja zerowego VAT-u (…). Ale co to znaczy szczególnie w okresie przedświątecznym? To znaczy, że ten zwykły, związany ze zwiększeniem popytu, wzrost cen, bo takie są mechanizmy rynkowe, zostanie gwałtownie przyspieszony, zaostrzony. Czyli będziemy mieli wyraźny wzrost cen – zaalarmował prezes PiS.

Przypomnijmy, że na ten problem jeszcze w styczniu zwracał uwagę senator Grzegorz Bierecki, który przewidział, że tak skończy się finansowa polityka Tuska i kolegów.

– Była mowa już o zapowiedziach kolejnego wzrostu, wzrostu cen energii. A wzrost cen energii to proszę państwa jest element, który oddziałuje na ceny w bardzo wielu dziedzinach, w niemalże we wszystkich dziedzinach (…). Bo energia jest potrzebna do wytwarzania, do transportu, do wszystkiego, co jest związane z dystrybucją dóbr. Krótko mówiąc, to jest impuls inflacyjny – mówił Jarosław Kaczyński podczas kongresu.

– Polityka prezesa Glapińskiego doprowadziła do tego, że mamy dzisiaj inflację w granicach tak zwanego celu inflacyjnego, czyli tak już poniżej 3 proc. Czyli taką inflację można powiedzieć normalną, słabo odczuwalną (…). To był zaplanowany sposób łagodnej walki z inflacją. Takiej, która nie doprowadzi do załamania gospodarki, nie doprowadzi do zwiększenia bezrobocia, nie doprowadzi do jakiegoś istotnego obniżenia poziomu życia. I to się, proszę państwa, nam udało. A w tej chwili to jest niszczone. To już jest obliczane. Jeżeli oni wprowadzą tylko te zmiany (…), to już będziemy mieli nie 3, a 6 proc.. A to już nie jest normalna inflacja. To już będzie powrót takiej inflacji odczuwalnej. Czyli droga będzie prowadziła nie ku poprawie. Ku pogorszeniu – podsumował Jarosław Kaczyński.

Przemysław Czarnek wspiera Dariusza Litwiniuka

Podczas kongresu swoje przemówienie miał też szef lubelskich struktur PiS Przemysław Czarnek. W swoim wystąpieniu przypomniał on jak ważne są to wybory i jak potrzebne jest wybranie odpowiedniego kandydata. Wskazał jasno, kto jest takim kandydatem w Białej Podlaskiej. To Dariusz Litwiniuk, który według słów byłego ministra edukacji gwarant bezpieczeństwa mieszkańców Południowego Podlasia. Czarnek przypomniał, że jednym z pomysłów Dariusza Litwiniuka jest budowa schronów w naszym mieście, które przecież leży tak blisko granicy. Politycy PiS przypomnieli też, że to dzięki zaangażowaniu parlamentarzystów z naszego regionu do Białej Podlaskiej wróciło wojsko.

Całą konferencję możemy obejrzeć na kanale naszego posła Dariusza Stefaniuka.