Rząd Tuska okłamał rolników! Zboże z Ukrainy popłynie szerokim strumieniem

Na nic zdały się zapewnienia, obietnice  i okrągłe zdania wygłaszane przez polityków obecnie rządzącej koalicji 13 grudnia na czele z przedstawicielami PSL i pseudo trybunem rolników Michałem Kołodziejczakiem. Jak informują politycy Prawa i Sprawiedliwości rząd Donalda Tuska, podczas rozmów z UE całkowicie zlekceważył i odpuścił główny postulat rolników, czyli zakaz importu zbóż  z Ukrainy. Co więcej, nie tylko nie będzie embarga, ale zniesione zostaną także dotychczasowe ograniczenia!

– ❗️Warto żeby nie umknęło przed Świętami: ❌ Rząd D. Tuska ODPUŚCIŁ postulaty ws. ograniczeń w imporcie pszenicy z Ukrainy. ❌ Nie tylko nie wprowadzają embarga – ale zamierzają znieść obecne ograniczenia! W niektórych mediach próbują kreować sukces bo wydłużony o pół roku ma zostać okres referencyjny. Problem polega na tym, że lata 2022-2023 – kiedy import skokowo wzrósł – POZOSTAJĄ jako lata referencyjne. A to oznacza zalanie polskiego rynku żywności importem z Ukrainy. Jak myślicie – czy @nowePSL będzie miało odwagę stanąć przeciwko Tuskowi w obronie naszych rolników…? – napisał na portalu X.com poseł PiS Paweł Jabłoński, który od samego początku bacznie monitoruje sprawę importu ukraińskiego zboża.

Co więcej, o kłamstwach strony rządowej mówią też już sami rolnicy. Według nich, rząd już złamał obietnice złożone rolnikom podczas negocjacji w Jasionce.

– Daliśmy wam w Jasionce szansę i czas na spełnienia zaproponowanych przez was uzgodnień. Nie idzie to w dobrą stronę sądząc po doniesieniach medialnych, wpisach polityków rządzących. Dajecie się ograć UE i Ukrainie! Wstyd! – czytamy na jednym z rolniczych profili na portalu X.

To nawiązanie m.in. do słów Andrzeja Halickiego z KO, który przekonywał, że, „udało się wprowadzić znaczące zmiany do umowy o handlu z Ukrainą”, co miało być niebywałym sukcesem rząd Tuska.

Chodzi o porozumienie, w którym zostały częściowo uwzględnione postulaty Polski, Francji i Parlamentu Europejskiego – okres referencyjny, który będzie brany pod uwagę przy kalkulowaniu kwot importowych będzie liczony od czerwca 2021 r. do końca 2023 r. Jest to kompromis, ponieważ Warszawa, Paryż i PE postulowały, by uwzględnić cały 2021 r. Tego się osiągnąć nie udało, co de facto oznacza, że w większości będą stosowane kwoty, które przyjęto już po wybuchu wojny na Ukrainie.

„Ambasadorowie UE zgodzili się na nowy kompromis w sprawie przedłużenia autonomicznych środków handlowych (ATM) dla Ukrainy, zapewniając zrównoważone podejście między wsparciem dla Ukrainy a ochroną rynków rolnych UE” – czytamy w komunikacie belgijskiej prezydencji na portalu X.

Jak przyznają sami Belgowie jest to podejście „zrównoważone”, czyli starające się godzić obie strony. Dzisiaj już wiemy, że polskich rolników ono nie przekonuje, a rząd obietnic ochrony ich interesów nie dotrzymał.

A na jakie konkretnie propozycje zgodził się Tusk? To wypunktował poseł Waldemar Buda:

„Czy ktoś już się zorientował na co zgodziła się Polska w handlu z UA?
Całkowicie pominięto pszenicę! Nie ma owoców miękkich!
Jaja, kukurydza, drób, miód, cukier kasza będą mogły wjeżdżać chyba że tak zaleją rynek, że będzie można się poskarżyć do KE!
Miało być zablokowanie importu wszystkich produktów rynku rolnospożywczych z UA a jest poluzowanie obostrzeń!
Dramat!
To jest jasny sygnał dla rolników-zwijajcie gospodarstwa, produkcja jest nieopłacalna!
#SprzedaliPolskąWieś”