Były minister rozwoju i technologii Polski, a obecnie poseł PiS Waldemar Buda, ujawnił na konferencji prasowej szczegóły zmian, jakie obecny rząd szykuje w sprawie podwyżek cen prądu. Nie dość, że wszyscy Polacy zapłacą za prąd w swoich domach o 65 proc. więcej, to na dodatek ochrony zostaną pozbawieni również rolnicy i przedsiębiorcy. Można spodziewać się, że konsekwencje tego działania będą fatalne dla gospodarki i milionów polskich rodzin.
O tym, jak będą wyglądały nasze rachunki będziemy mogli przekonać się wkrótce. Minister Buda przedstawił przykładową prognozę rachunku, jaki przyszedł do pani Wiesławy z Katowic.
Są pierwsze prognozy rachunków!
Pani Wiesława z Katowic.
Do tej pory płaciła 185 zl.
Od lipca 366 zl!Szok! pic.twitter.com/taeKb0y8Iz
— Waldemar Buda (@waldemar_buda) April 5, 2024
To jednak nie koniec Tuskodrożyzny. Konsekwencje będą jeszcze głębsze.
„Zobaczcie jakie zapisy zniknęły z ustawy @hennigkloska a które wprowadziliśmy w 2022 r! 1. Przedsiębiorcy bez ceny maksymalnej za prąd od lipca!! 2. Rolnicy bez ceny maksymalnej za prąd od lipca!! Czy ktoś się zastanowił jakie to będzie miało konsekwencje dla 2 mln przedsiębiorców i 1mln rolników?!” – napisał Waldemar Buda na portalu X.com
Zobaczcie jakie zapisy zniknęły z ustawy @hennigkloska a które wprowadziliśmy w 2022 r!
1. Przedsiębiorcy bez ceny maksymalnej za prąd od lipca!!
2. Rolnicy bez ceny maksymalnej za prąd od lipca!!
Czy ktoś się zastanowił jakie to będzie miało konsekwencje dla 2 mln… pic.twitter.com/sYSS1fNF2y
— Waldemar Buda (@waldemar_buda) April 5, 2024
Nie trudno sobie wyobrazić, jakie skutki wywoła takie działanie ekipy koalicji 13 grudnia. Nie dość, że zapłacimy więcej za prąd i ciepło, to na dodatek musimy liczyć się z dużymi podwyżkami usług i towarów. Już dziś wiemy, że część społeczeństwa, będzie musiała z tych usług zrezygnować lub je ograniczyć, co w konsekwencji doprowadzi, że wiele firm, szczególnie tych mniejszych, w obliczu rosnących kosztów dodatkowo straci swoich klientów. Podobnie będzie z rolnikami, którzy nie dość, że muszą mierzyć się z fatalną polityką Unii Europejskiej i niezdrową konkurencją ze strony latyfundystów z Ukrainy (głównie oligarchów i zagranicznych funduszy inwestycyjnych, którzy są właścicielami wielkich plantacji), to jeszcze będą musieli mierzyć się z rosnącymi kosztami.
Co to oznacza w praktyce? Bankructwo tysięcy firm i gospodarstw rolnych, a co za tym idzie rosnące bezrobocie i zubożenie Polski. Irracjonalna polityka rządu znowu będzie pchać Polaków w biedę. Skorzystają jak zawsze najwięksi gracze. Zagraniczne korporacje, które będą cieszyły się z taniej siły roboczej i znowu będą mogły przebierać w pracownikach, oferując im niższe wynagrodzenia, banki, które zaoferują pożyczki, które wprowadzą np. miliony polskich rolników w spiralę zadłużenia. Temu między innymi służy ustawa przygotowana przez PSL, a przed którą przestrzegał wczoraj senator Grzegorz Bierecki. Ustawa, która pozbawi miliony osób ochrony przed lichwą i wyzyskiem.
Skorzystają też takie państwa jak Niemcy, do których znowu napłynie rzesza tanich pracowników dobrze wykwalifikowanych i mających niższe oczekiwania. W przyszłym roku Niemcy nie będą już płakać, że nie ma kto zbierać u nich szparagów. Polacy znowu ruszą na „saksy”. Po wszystkim na „saksy” ruszy pewnie i sam Tusk, ale on w podzięce dostanie od swoich europejskich przyjaciół dobrze płatne stanowisko w instytucjach europejskich. Już raz to przerabialiśmy.