Można więc – podsumowując – powiedzieć, że statystycznie i propagandowo ten rok zapowiada się lepiej niż obecny. Ale rzeczywistość może się okazać zasadniczo inna. Tym bardziej, jeśliby miałoby dojść do jakichś poważniejszych zaburzeń na rynkach światowych, jakiegoś mini kryzysu w Chinach czy na rynkach wschodzących. Wtedy te zagrożenia dla polskiej gospodarki mogą okazać się jeszcze większe.