PSL zmieniło poglądy, ja nie!

Dlaczego dorośli również lubią bajki? Bajek przyjemnie się słucha, więc ludzie uciekają od rzeczywistości. Rządzący opowiadają więc bajki z takim nasileniem, że trudno tego nie zauważyć. Pan premier jednego dnia w Brukseli nie wetuje zaostrzenia polityki klimatycznej, a niedługo potem w Tychach mówi górnikom, że kraje, które mają węgiel, powinny mieć możliwość produkowania z niego energii. Górnicy zatem z przyjemnością słuchają, że ich miejsca pracy są pod ochroną. A jeśli kary za emisję CO2 wzrosną – to premier nie będzie już za to odpowiadał, tylko jego następca.

Co pan sądzi o paradoksie: poparcie dla PO wg sondaży nie spada, a jednocześnie tylko 17% Polaków nie chce opuścić kraju, 87% zaś – chętnie wyjechałoby za granicę.

Nawet jeśli te dane są obarczone jakimś błędem statystycznym, jest to informacja porażająca. Jeżeli w kraju mieliby zostać jedynie ludzie starzy i w wieku przedemerytalnym – to pojawia się pytanie: kto tych ludzi będzie w stanie utrzymać, skoro już obecnie na 1 świadczeniobiorcę-emeryta przypada 1 pracujący? Tylko tak się mówi, że pracujący odkładają na swoją przyszłą emeryturę. Faktycznie te pieniądze są na bieżąco wypłacane obecnym emerytom. Dlatego bardzo wyraźnie PiS akcentuje konieczność stworzenia warunków dla ludzi młodych. Mówimy o tanich mieszkaniach na wynajem, których najemcy stawaliby się właścicielami po 20 latach, mówimy o nowych miejscach pracy, mówimy wreszcie o wsparciu rodzin wychowujących dzieci. Jeżeli takiej polityki państwo polskie nie wdroży, to zmaterializują się prognozy o których pan wspomniał, a wtedy będziemy mogli powiedzieć: ostatni gasi światło.

Kolejny paradoks: rząd podwyższa wiek emerytalny, a z drugiej strony – młodzi ludzie nie mają pracy…

Dorobiono do tego ideę, że skoro będziemy dłużej pracować, otrzymamy wyższe świadczenia emerytalne. Kierowano się jednak rzeczą prozaiczną. Zablokowanie odchodzenia na emeryturę i wydłużenie czasu pracy oznacza przecież zmniejszenie wydatków emerytalnych. Co więcej, człowiek który pracuje, nie pobiera emerytury, a płaci składkę emerytalną. To ogromna ulga dla systemu finansów publicznych.

Ale jest to polityka krótkowzroczna.

Tak, oczywiście! Ona bankrutuje na naszych oczach, mimo zastosowania tricku z wydłużeniem wieku emerytalnego. Nawiasem mówiąc, w środowisku wiejskim oznacza to wydłużenie wieku emerytalnego o 12 lat. Kobieta pracująca w gospodarstwie rolnym miała możliwość przejścia na emeryturę w wieku 55 lat, obecnie – w wieku 67 lat. Niezrozumiałym jest, że posłowie PSL jednogłośnie poparli ten projekt.

Był pan wiceprezesem PSL, dlaczego wasze drogi się rozeszły

Namawiałem niegdyś wraz z Januszem Wojciechowskim Waldemara Pawlaka, by wsparł rząd Jarosława Kaczyńskiego, ze względu na zbieżność programów. Mówię to z pełną odpowiedzialnością, ponieważ program PSL sam współtworzyłem. Nie okazało się to możliwe. Wtedy już było jasne, że w następnym rządzie PSL wejdzie w koalicję z PO. Ja nie zmieniłem poglądów, moje stronnictwo – tak zrobiło, wyrywając parę kartek ze swojego programu. Jeżeli PSL przyzwala na to, by jednym z głównych dochodów budżetowych były środki pozyskiwane ze sprzedaży ziemi, to trudno nazwać tę partię – ludową. Nie wiem, czy oni zmienili poglądy czy nie, ale przyzwalają na rzeczy sprzeczne z programem ruchu ludowego.

Co łączy PSL, na którego sztandarze widnieje napis Bóg – Honor – Ojczyzna z PO – partią liberalną?

Przed trzema kolejnymi kongresami byłem współautorem programu PSL. Zawsze zaczynał się ten program od krytycznej analizy rządów po roku 1989, a zwłaszcza liberalizmu w gospodarce: masowej wyprzedaży majątku czy głoszenia idei, że najlepszą polityką gospodarczą jest brak polityki… Gdy wszystko wskazywało na to, że PSL wejdzie do rządu z partią liberalna – takie samo pytanie zadałem Waldemarowi Pawlakowi . Nie odpowiedział. A mi wtedy przypomniała się jedna z piosenek Jacka Kaczmarskiego:

Co nam hańba, gdy talary
Mają lepszy kurs od wiary!
Wymienimy na walutę
Honor i pokutę!

Rozumiem, że te niewygodne kartki z programu po prostu ktoś wyrwał i wszyscy udają, że nic się nie stało. PSL ma co prawda obecnie tylko 3 ministrów, ale ma również obfitość konfitur, którymi może obdzielić swoich działaczy nie tylko w Warszawie, ale przede wszystkim w terenie.

Z czego wynika impertynencja rządzącej koalicji, przejawiająca się w odrzucaniu inicjatyw obywatelskich takich jak referendum w sprawie wieku emerytalnego, ziemi i lasów czy 6-latków?

Odrzucenie takich projektów już w pierwszym czytaniu jest wyrazem absolutnego lekceważenia głosu obywateli. Trzeba było przynajmniej doprowadzić do tego, żeby te projekty weszły do sejmu, do komisji. Koalicja ma przecież większość, mogła je zablokować przed samym uchwaleniem, mogła chociaż zachować pozory … Po odrzuceniu tych projektów pojawiło się takie publicznie adresowane do PO stwierdzenie, że niegdysiejsza milicja też była obywatelska, tyle że jedynie z nazwy.

Każdy następny rząd nie wyczaruje w ciągu roku lepszej rzeczywistości, a wielu na to liczy…

Zdajemy sobie z tego sprawę. Nie rozbudzamy nadmiernych apetytów. Od razu jednak sięgniemy do dwóch „głębokich kieszeni”. Mamy przygotowaną ustawę o podatku bankowym i – jednocześnie – powrót do starych stawek podatku VAT. Zmniejszymy obciążenia podatkowe zwykłych ludzi równoważąc to wpływami z sektora fi nansowego. Ostrożniej wypowiadałbym się w tych sprawach, gdyby nie sukces węgierskiego premiera Viktora Orbana. Nie należy też zapominać o tym, że w 2007 r., gdy rządził PiS, wzrost gospodarczy wynosił 7 %, i był największy po roku 1989, przy jednoczesnym najmniejszym deficycie budżetowym. Obecnie mamy sytuację dokładnie odwrotną: najniższy wzrost i ogromny deficyt.