Grzegorz Schetyna obiecuje w Białej Podlaskiej złote góry. Myśli, że zapomnieliśmy, co jego formacja sądzi o Polsce Wschodniej?

 „I ona (Elżbieta Bieńkowska – red.) tam powiedziała o jakimś rozwoju ekspansyjno-dyfuzyjnym, czy jakimś wiesz, że powstają silne ośrodki. Kołem zamachowym w tej kategorii jest profesor […] od rozwoju regionalnego. Ta teoria sprowadza się, że na koniec wiesz, ch*j tam z tą Polską wschodnią, nie? Warszawa, Katowice, nie?” – mogliśmy usłyszeć na taśmach zarejestrowanych w restauracji u Sowy.

Niestety za tymi słowami szły działania. Najlepiej było to widać na przykładzie zablokowania przez poprzedni zarząd województwa lubelskiego projektu rewitalizacji Pałacu Potockich i centrum miasta w Radzyniu Podlaskim. Dzięki determinacji burmistrza Radzynia i parlamentarzystów PiS z naszego regionu (Grzegorza Biereckiego i Janusza Szewczaka), udało się skierować sprawę na drogę prawną, a sąd przyznał rację włodarzowi Radzynia.

Zmiana władzy w Polsce w 2015 i w sejmiku woj. lubelskiego sprawiły, że mieszkańcom naszego regionu zaczęło żyć się lepiej. Ogromne projekty społeczne jak program Rodzina 500+ czy Mieszkanie+ (który wystartował w Białej Podlaskiej) oznaczały potężny zastrzyk gotówki dla mieszkańców i przedsiębiorców naszego regionu. Postawiono także na modernizację linii kolejowych i budowę nowych dróg. PiS, ustami prezesa Jarosława Kaczyńskiego, od samego początku mówił o konieczności inwestowania we wschodniej Polsce i wyrównaniu szans m.in. naszego regionu z innymi miejscami kraju.

Grzegorz Schetyna chyba zrozumiał błąd swoich kolegów i dziś za wszelką cenę próbuje przekonywać, że jego formacja również troszczy się o Polskę Wschodnią. Na spotkaniu z mieszkańcami Białej Podlaskiej deklarował, że będzie walczył o dodatkowe 10 miliardów z unijnego budżetu na wschodnie regiony. Tyle tylko, że łatwo jest rozdawać coś czego się nie ma i co niekoniecznie musi być. Wszyscy wiedzą, że na PO głosują głównie mieszkańcy dużych miast – Warszawy, Gdańska, Poznania i to przede wszystkim ich oczekiwania będą starali się zaspokoić politycy PO. A, że nie dla każdego starczy, to wiele wskazuje na to, że znowu Polska Wschodnia może zostać pozostawiona sama