Litwiniuk kłamał w sprawie GITD!

W zeszłym tygodniu ujawniliśmy, że od grudnia 2018 roku do bialskiego urzędu miasta i Zakładu Gospodarki Lokalowej wpłynęły co najmniej cztery pisma dotyczące usterek w wynajmowanym przez GITD od miasta budynku przy Brzeskiej. Prezydent Michał Litwiniuk najwyraźniej „nie zauważył” tych monitów, bo jeszcze w maju, na łamach „Dziennika Wschodniego” przekonywał, że ani miasto, ani miejska spółka zarządzająca budynkiem, nie otrzymały żadnej oficjalnej informacji w sprawie uchybień.

Usłyszała cała Polska

Po naszym artykule szef GITD Alvin Gajadhur był gościem TVP Info. Na antenie ogólnopolskiej publicznej telewizji Gajadhur mówił między innymi o lekceważeniu, z jakim traktuje jego pracowników – w większości przecież mieszkańców Białej Podlaskiej – prezydent miasta Michał Litwiniuk.– Nasi pracownicy pracują w czasie  upałów w temperaturze sięgającejnawet 40 stopni Celsjusza. W czasie wakacji było jedno omdlenie od upału, a podczas deszczu z sufi tu leje się woda. Prosto na komputery. W budynku, który wynajmujemy jest bardzo dużo usterek. Są to usterki, które zagrażają zdrowiu pracowników i nie są one usuwane mimo kilku pism, które wysłaliśmy do prezydenta – mówił w telewizji Gajadhur.

Litwiniuk swoje, Chilewicz swoje

Zapewnieniom składanym w maju przez Litwiniuka przeczy… jego dobry kolega i nominat Wojciech Chilewicz, zarabiający ponad 15 tysięcy złotych miesięcznie prezes ZGL. Z odpowiedzi, jakie po długim oczekiwaniu otrzymaliśmy od Chilewicza wynika bowiem, że wbrew temu co mówił Litwiniuk, ZGL był informowany o usterkach. Menadżer, który kilka miesięcy temu bezskutecznie dostać się do bialskiej rady miasta (oczywiście z listy Koalicji Obywatelskiej) nie mógł jednak zarządzić remontu, bo obiekt wynajmowany GITD objęty był „gwarancją”. Prezes Chilewicz zapewnia jednocześnie, że po wystąpieniu zalania już następnego dnia dokonano oględzin i przeprowadzono remont dachu oraz wymianę kasetonów.– Zapraszam pana prezydenta, może warto pojawić się w tym oddziale, żeby zobaczył gołym okiem, w jakich warunkach pracują pracownicy Inspekcji warto żeby pan prezydent wyciągnął wnioski – zaapelował do włodarza Białej Podlaskiej szef GITD. Nie wiemy, czy prezydent zamierza wizytować siedzibę GITD w Białej Podlaskiej, ale nawet on zdaje sobie sprawę, że ta instytucja dobrze służy miastu i mieszkańcom. Tak można wywnioskować z odpowiedzi, jakiej udzieliła nam rzecznik prezydenta Gabriela Kuc–Stefaniuk.– Prezydentowi zależy na rozwoju Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego w Białej Podlaskiej oraz wszystkich firm i instytucji przyczyniających się do rozwoju gospodarczego i tworzących miejsca pracy w Białej Podlaskiej bez względu na genezę ich pojawienia się – napisała Stefaniak i zapewniła ,że Litwiniuk podjął interwencję w tej sprawie. Jeżeli jest tak, jak twierdzi Litwiniuk (ustami swojej oszczędnej w słowach rzeczniczki), to dlaczego, problemy w bialskim GITD zaczęły się w momencie, kiedy on został włodarzem miasta? – W 2017 roku otworzyliśmy oddział GITD w Białej Podlaskiej w ramach aktywizacji Polski Wschodniej. Zaangażował się w to senator Grzegorz Bierecki, poseł Janusz Szewczak i były prezydent Dariusz Stefaniuk. Było bardzo duże zainteresowanie pracą w tym oddziale. Powstało biuro, które zatrudnia 120 osób. Kłopoty zaczęły się, kiedy zmieniły się władze samorządowe –podkreślał w telewizyjnym wywiadzie Alvin Gajadhur. Panie prezydencie Litwiniuk – może czas pokazać choć trochę dobrej woli? Przecież na wyprowadzce GITD z Białej  Podlaskiej nie stracą tak nielubiani przez pana politycy prawicy, tylko mieszkańcy. Dlaczego bialczanie mają być ofiarami pańskich politycznych wojenek?