Muzeum Żołnierzy Wyklętych

Przy ulicy Warszawskiej 5A stoi budynek o wyjątkowej, tragicznej historii. W latach 1939-1944 Niemcy umieścili tu areszt śledczy Gestapo, gdzie więziono, torturowano i zabijano polskich patriotów. Ale już od połowy 1944 roku zainstalowała się tu placówka powiatowa Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego, czyli komunistycznej policji politycznej, zajmującej się niemal wyłącznie zwalczaniem podziemia niepodległościowego.

To tu w piwnicznych pomieszczeniach zamienionych na cele więziono i torturowano żołnierzy antykomunistycznego podziemia. Szacuje się, że w latach 1944-1954 przetrzymywano tu 1800 osób, w tym 450 żołnierzy AK, NSZ i WiN.

Dziś ten nieremontowany budynek jest użytkowany przez lokatorów mieszkań komunalnych. Jednak zachował się oryginalny układ pomieszczeń, drewniane drzwi z „judaszami” oraz ściany piwnic z surowej cegły ze wstrząsającym świadectwem: inskrypcjami wyrytymi przez więzionych tu Żołnierzy Wyklętych.

Po 1989 roku władze miejskie nie reagowały na żadne sygnały społeczne, by zachować tę wyjątkową pamiątkę po tragicznych latach historii Południowego Podlasia. Teraz wreszcie się to zmieni, bo w sprawę zaangażował się senator Grzegorz Bierecki. – Dla mnie jest to miejsce święte, trzeba o nie zadbać. Osobiście to sfinansuję i będzie to dla mnie wielki honor – powiedział senator.

Jest zatem szansa na to, by przy współpracy z samorządem Radzynia, z zachowaniem praw i szacunkiem obecnych lokatorów, którym zostaną zapewnione nowe lokale, piwnice katowni UB zamieniły się w Muzeum Żołnierzy Wyklętych.